Dzięki temu, że piszę tego bloga wciąż przypominają mi się potrawy, które towarzyszyły mi w dzieciństwie i młodości. Dziś proponuję jajka faszerowane, specjalność mojej Mamy. Potrzebujemy 6jaj, pęczek pietruszki, 1 czubatą łyżkę masła, bułkę tartą, sól, czarny świeżo zmielony pieprz, do smażenia 4-5 łyżek sklarowanego masła(masło na wolnym ogniu rozpuszczamy i oddzielamy serwatkę od tłuszczu, serwatkę wyrzucamy tłuszcz zostawiamy do smażenia).
Jajka gotujemy na twardo, studzimy, kroimy wzdłuż ostożnie, żeby nie pokruszyć skorupki, delikatnie wydrążamy środek każdego jajka. W miseczce rozdrabniamy jajka, dodajemy pozostałe składniki i dokładnie mieszamy na jednolitą mase.
Skorupki nadziewamy masą jajeczną, zanurzamy płaską stroną w bułce tartej i smażymy na złoty kolor. Podajemy na liściach sałaty z pieczywem.... smacznego :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz