niedziela, 25 maja 2014

Konfitura z płatków dzikiej róży

Wczoraj na spacerze po wysepce ukwieconej majowymi roślinkami zauważyliśmy cudnie kwitnącą dziką różę.  Jedno spojrzenie i już wiedziałam, że nie pozostaną te kwiatki długo na gałązkach :) . Dziś proponuję zrobienie konfitury, która znajdzie swoje miejsce  w pączkach na tłusty czwartek , a także jako dodatek do gorącej herbaty  w zimowe wieczory. Zanim zbierzecie płatki musicie wiedzieć, że trzeba poświęcić trochę czasu i mieć choćby odrobinę cierpliwości, żeby konfitura była naprawdę PYSZNA :) .
Potrzebujemy 300 do 350 gramów płatków z kwiatów dzikiej róży- spory koszyk (zebranych najlepiej o poranku lub wieczorem), 1/2 kilograma cukru (drobno mielonego),  1dużą lub 2 mniejsze cytryny, 1,5 szklanki wody, garnek do smażena konfitury(ja mam z miedzi jest niezastąpiony do smażenia konfitury- nic sie nie przypali :) ).
Najlepszy efekt osiągniemy przygotowując konfiturę partiami. Tzn. pierwszego dnia zebrane płatki oczyszczamy z pyłku, drobnych owadów, a także odrywamy białą część u nasady płatka, która jest źródłem goryczki.  Tak przygotowane płatki ważymy.
Cytrynę szorujemy pod bieżącą wodą, dokładnie osuszamy i ścieramy skórkę na drobniutkiej tarce. Wyciskamy sok- usuwamy pestki.
Gotujemy syrop z cukru i wody. Cukier ma się całkowicie rozpuścić.
Płuczemy płatki w zimnej wodzie- delikatnie przekładamy na sito i przelewamy gorącą woda. Po chwili  odsączamy płatki na ręcznikach papierowych i przekładamy do szklanego naczynia, posypujemy startą skórka i zalewamy sokiem z cytryny  delikatnie mieszamy. Na koniec zalewamy syropem-może być bardzo ciepły, mieszamy i czekamy aż całkowicie wystygną. Zakrywamy folią przeźroczystą i odstawiamy na noc.
Przekładamy masę do garnka i gotujemy na bardzo wolnym ogniu od momentu zagotowania około 1,5 godziny do momentu, aż masa będzie krzepła.
Przekładamy gorącą konfiturę do wyparzonych słoiczków uważając aby miejsce na nakrętkę było czyste bez śladów konfitury,  zakręcamy i odstawiamy do ostygnięcia. Z tej porcji wyszły mi 3 słoiczki, jeden o pojemności ok. 150g, drugi ok.200g i trzeci ok. 100g.   Opisujemy słoiczki i wstawiamy w chłodne , zaciemnione miejsce (piwniczka...  :) )
SMACZNEGO I PACHNĄCYCH CHWIL... !!


                              W tle  Koszka - wierna towarzyszka w kuchennych pracach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz