Zanim podam przepis na moje pierniki, które cieszą się ogromną popularnością kilka słów o tym, czy i dlaczego warto je piec.
Tak warto, ponieważ piernik uważa się za najzdrowsze ciasto, jest lekkostrawny, a przyprawy korzenne, jakie do niego dodajemy poprawiają trawienie i przyswajanie składników. Sycące pierniki mają zadziwiająco mało kalorii-zaledwie 217 w 100gramach, podczas gdy placek drożdżowy ma ich 422. Jedzmy więc na zdrowie!!!
Ja przygotowuję dwa rodzaje ciasta, jedno gęstsze na małe pierniczki wykrawane foremką z rozwałkowanego na dość cienki placek, drugie na pierniki- o konsystencji półgestej, które wyrabia się w naczyniu. Do ciasta gęstego nie dodaję bakalii, do pierników przygotowuję mieszankę składającą się z orzechów laskowych, moreli, migdałów, rodzynek, orzechy laskowe wkładam na 10-15 minut do rozgrzanego do 180stopni piekarnika, żeby można było łatwo usunąc suchą błonkę, która je otula. Migdały zalewam wrzątkiem, dzięki czemu, skórka zejdzie bez problemu, potem wsypuje migdały na patelnie i przez około 10 minut stale mieszając podsmażam-uwaga bo lubią się przypalić. Dzięki takim zabiegom migdały i orzechy nabiorą pełnego smaku i aromatu. Rodzynki skrapiam 4-5 łyżkami nalewki orzechowej i tez zalewam wrzątkiem na okolo 15 minut, nabieraja subtelnego aromatu, przekładam na sitko i czekam, aż dokładnie się odsączą.
Po trochę długim wstępie czas na przepis:
1 opakowanie piernika, np. "duża blacha" Delecty, ale może być każdy inny,
słoik- 300gram miodu naturalnego, bakalie takie jak wyżej w ilości około2,5szklanki(wszystkich razem zmieszanych i pokrojonych w małą kosteczke), przyprawa korzenna do pierników 1 opakowanie, 100ml mleka, 4jajka, 2 żółtka, 250 dkg tłuszczu(ja daję pół na pół masło i olej).
Miesznkę ciasta wsypuję do miski,do mleka dodaje jajka i żółtka miksuję, wlewam do ciasta, delikatnie miksuję. Rozgrzewam tłuszcz i dodaję cały miód, do momentu całkowitego rozpuszczenia sie miodu temperatura nie powinna być zbyt wysoka. Na koniec dodaję przyprawę i gotuję przez chwilę. Jeszcze gorący karmel wlewam do ciasta nie przestając miksować- około 3-4 minuty. Na koniec dodaję bakalie- mieszam całość drewnianą lyżką i przekładam do foremek wyłożonych papierem do pieczenia.. Mnie wychodzą 3 foremki prostokątne. Nie można wlewać więcej niż do polowy foremki- piernik lubi mocno wyrosnąć. Pieczemy około godziny na początku do wyrośnięcia piernika w temperaturze 180 stopni, później podwyższamy temperature do 220 stopni.
Pierniczki robimy identycznie tylko dodatkowo dosypujemy tyle mąki, żeby się ciasto nie kleiło, i zmniejszamy ilość dodawanego mleka o połowę :) proste, a ile przyjemności. Mnie wyszło 210 pierniczków, które przechowuję do Świąt w puszcze. Pierniki zawijam w lniane ściereczki i też przechowuję w chłodnym miejscu.
....a to moje pierniki i......
........ pierniczki.
SMACZNEGO!
......piernik smakuje wysmienicie ....polecam...i dziekuje....
OdpowiedzUsuń